Dr. Seks

Zmysłowe ćwiczenia

Kobieta „dosiadająca” mężczyzny może powoli i zmysłowo poruszać się w górę i w dół. Gdy opada na ciało partnera, członek wnika szczególnie głęboko, gdy unosi się w górę – pochwa obejmuje już tylko jego żołądź. Zamknąwszy oczy, partnerka stara się w pełni doświadczyć i bez reszty poddać każdemu napływającemu uczuciu, wyobrażając sobie, jak każdą subtelną zmianę głębokości i tempa ruchu może odczuwać jej partner. Krok po kroku, wszystkie odczucia przenoszą się same do jej seksualnej świadomości.

Gdy partnerka idealnie dostroi się do swego kochanka, naprawdę zaczyna odczuwać to, czego on doświadcza dokładnie w tej samej chwili. Tego eksperymentu z pewnością warto spróbować, choćby dlatego, iż może on pogłębić uczucie rozkoszy i wzajemne zrozumienie obojga kochanków.

Przejęcie inicjatywy

Z punktu widzenia kobiety jedną z największych zalet pozycji, które przyznają jej rolę dominującą, jest możliwość pełnej kontroli własnych ruchów, a co za tym idzie – zaspokojenia własnych potrzeb na wszystkie wspomniane wyżej sposoby. Ponadto, kiedy mężczyzna przyjmuje rolę bierną, a zatem uwalnia się od wyłącznej odpowiedzialności za sprostanie potrzebom partnerki, większą uwagą obdarza całe jej ciało, które może teraz nagrodzić pieszczotami. Jednak wraz z aktywnością kobieta powinna przyjąć na siebie tę samą odpowiedzialność, jakiej oczekiwała od mężczyzny, kiedy inicjatywa należała do niego. Podobnie jak jego partnerka, mężczyzna nie chciałby doznawać wrażenia, że jego ciało traktowane jest wyłącznie jako narzędzie do osiągnięcia i wymuszania rozkoszy, jakby było czymś oddzielnym i całkowicie niezależnym od całej jego osoby.

Jeśli oboje planują długi i urozmaicony seans miłosny, partnerka powinna dostroić się do reakcji seksualnych mężczyzny, tak by intensywna stymulacja nie doprowadziła go zbyt szybko do orgazmu. Każdy mężczyzna osiąga w pewnej chwili „punkt bez powrotu”, w którym nie jest już w stanie zapanować nad zbliżającym się wytryskiem. Kobieta powinna więc czujnie obserwować sygnały jego ciała, w razie potrzeby zwalniając tempo manewrów lub nawet zamierając w bezruchu, aż poziom podniecenia na tyle opadnie, by możliwa była dalsza kontynuacja zbliżenia.

Pomimo to mężczyźni skłonni do przedwczesnej lub wczesnej ejakulacji mogą dzięki pozycji z dominującą partnerką kontrolować i w razie potrzeby obniżyć intensywność stymulacji członka, a co za tym idzie – zwolnić przebieg procesu wiodącego do wytrysku.

Chwile ekstazy

ekst

Gdy kobieta poczuje się na tyle pewnie, by wraz z aktywną rolą przejąć odpowiedzialność za przebieg zbliżenia, może bez przeszkód uwolnić całą swą seksualną energię i w pełni rozwinąć naturalny potencjał osiągania orgazmu. W poczuciu całkowitej wolności porusza się, obraca i kołysze do woli, pobudzając kolejne fale rozkoszy, obejmujące każdy skrawek jej ciała. Jeżeli mężczyźnie odpowiada, a może nawet pochlebia tak ekstatyczna ekspresja, doświadczenie będzie niesłychanie ekscytujące dla obojga kochanków.

Jeśli kobieta zdoła naprawdę wyzwolić się ze wszelkich zahamowań, może krzyczeć, wzdychać i jęczeć z rozkoszy lub nawet śmiać się i płakać na przemian, a wszystkie te reakcje będą wzmagać podniecenie partnera. Zdarza się, że partnerka reaguje bardziej kameralnie: miękko i zmysłowo przeciąga ciało, głaszcze i całuje mężczyznę, pobudza jego ciało figlarnymi i ekscytującymi gestami, a równocześnie do głębi porusza jego serce ciepłem swej kobiecości.

Stymulacja łechtaczki

Panie często skarżą się, że mężczyźni albo zupełnie zapominają o pieszczotach łechtaczki, koncentrując się wyłącznie na towarzyszących zbliżeniu ruchach, albo skupiają swą uwagę wyłącznie na łechtaczce, zaniedbując całą resztę spragnionego pieszczot kobiecego ciała. Dla panów wygląda to na sytuację bez wyjścia: cokolwiek zrobią, i tak będzie źle. Na szczęście istnieją sposoby spełnienia obu tych oczekiwań. Podtrzymanie stymulacji łechtaczki podczas zbliżenia i orgazmu ma zwykle dla kobiety duże znaczenie. Problem rozwiązują takie pozycje czy ich warianty, które zapewniają kobiecie maksymalną swobodę ruchów i pozwalają jej zewnętrznym narządom płciowym ocierać się o wzgórek łonowy partnera. Podczas zbliżenia mężczyzna lub sama kobieta mogą także zmysłowo pobudzać łechtaczkę dłonią. Głaskanie całej okolicy narządów płciowych partnerki, a także pocieranie jej wzgórka łonowego, to kolejne sposoby stymulacji łechtaczki, często bardziej podniecające i przyjemniejsze niż bezpośrednie jej drażnienie lub uciskanie. Pieszcząc tę wrażliwą okolicę nigdy nie należy zapominać, iż kobieca łechtaczka jest narządem silnie unerwionym i niezwykle wrażliwym, toteż szalone pocieranie lub zbyt mocny nacisk może jedynie rozdrażnić partnerkę lub sprawić jej ból.

Choć w celu osiągnięcia szczytów miłosnego podniecenia kobieta często pragnie i potrzebuje stymulacji łechtaczki, rzadko przyjmuje z radością jej „mechaniczne” pobudzanie, jeśli nie towarzyszą temu pełne uczucia, czułe pieszczoty i pocałunki, którymi partner obsypuje ciało swej partnerki. To samo można powiedzieć o piersiach: głaskanie, całowanie i pieszczenie koniuszkiem języka wezbranych sutków może wprost prowadzić ku seksualnej rozkoszy, jednak partnerka może wcale nie pragnąć, by mężczyzna skupiał swą uwagę wyłącznie na jej piersiach, zaniedbując całą resztę. Dosłownie każda część kobiecego ciała wykazuje wrażliwość na erotyczny dotyk, a podniecenie wzmaga także ciepła i pełna uczuć atmosfera.

Większość kobiet powiedziałaby zapewne, iż pragnie kontynuacji czułego, erotycznego dotyku i pocałunków zmysłowej gry wstępnej także podczas zbliżenia; jeśli dodać do tego odpowiednio długą i delikatną stymulację łechtaczki – prawie niczego nie zabraknie do szczęścia. Większość oczekiwałaby także podczas zbliżenia inwencji i spontaniczności.

Kobiety zdecydowanie nie lubią doznawać uczucia, iż partner „programuje” je na osiągnięcie orgazmu za pomocą zbyt intensywnej i czysto mechanicznej stymulacji.

Pozycja z kobietą na górze

W pozycji faworyzującej jej aktywność kobieta potrafi dać wyraz swej naturalnej seksualności i erotyzmowi nieporównanie wspaniałej, niż w pozycji podkreślającej dominację mężczyzny. Zyskując pełną swobodę ruchów i wyzwalając się spod przytłaczającego ciężaru ciała partnera, może zapewnić sobie taki rodzaj i intensywność seksualnej stymulacji, który ułatwi jej przeżycie orgazmu.

Większość pozycji przedstawionych w tym rozdziale nie tylko pozwala kobiecie doświadczyć ekscytującej przyjemności odbierania wrażeń kontaktu z członkiem partnera, lecz również tak pokierować ruchami, by wrażliwe okolice jej ciała otrzymały należną im porcję stymulacji. W wielu wariantach – zwłaszcza w pozycji „na jeźdźca” – możliwa jest głęboka immisja, lecz jednocześnie partnerka zyskuje większą kontrolę nad głębokością wnikania członka, dostosowując ją do własnych odczuć i oczekiwań.

Wielu mężczyzn przyjmuje takie odwrócenie ról, związane z przejęciem inicjatywy przez aktywna partnerkę, z prawdziwą ulgą, zwłaszcza gdy są zmęczeni lub oczekują chwili wytchnienia od roli głównego reżysera i aktora miłosnego spektaklu. Widok kobiety tak otwarcie wyrażającej własną seksualność będzie dla nich erotycznie i wizualnie podniecający, zaś cała sytuacja da im możliwość rozluźnienia i dopuszczenia do głosu bardziej uległych pierwiastków męskiej natury.

Partnerzy mogą pozostać w tej pozycji przez cały czas trwania miłosnego seansu lub włączyć ją w sekwencje innych, ekscytujących manewrów seksualnych. Pozycje zmieniamy z wdziękiem, czasem zwalniając nieco tempo, tak by można było na nowo, bez pośpiechu dostosować swe ułożenie i ruchy do nowej sytuacji i wzajemnej wygody. Kiedy rytm i dynamika osiągną wysoki stopień płynności i harmonii, para może wielokrotnie zmieniać pozycje bez przerywania zbliżenia. Niekiedy jednak mężczyzna musi wycofać członek choćby na krótką chwilę, aby uniknąć niezręczności ruchów.

Pozycja wymaga od dominującej partnerki pewnej dozy ostrożności, zwłaszcza podczas opuszczania ciała i przyjmowania członka partnera. Jej gwałtowne, urywane lub zbyt szybkie ruchy, do których mężczyzna nie potrafi dostosować się na czas, mogą doprowadzić do wygięcia członka pod zbyt ostrym kątem. Pozwalając sobie na chwile niepohamowanej ekstazy, nigdy nie wolno zapominać o odczuciach i komforcie drugiej osoby.