Pozycje siedzące
Pozycja siedząca, w której kobieta i mężczyzna decydują o przebiegu zbliżenia na równych prawach, wzbogaca ich miłosną praktykę o zupełnie nowy, fizyczny i emocjonalny wymiar. Taka pozycja, ograniczająca dość mocno swobodę i dynamikę ruchów, bywa często traktowana jako ogniwo przejściowe między dwoma innymi seksualnymi manewrami lub rodzaj relaksującego przerywnika, pozwalającego na chwilę odpocząć od „trudów” zbliżenia. Mimo to własnie ona wzbudza szczególnie głębokie uczucie intymności i więzi łączącej dwoje ludzi, którym zapewnia bliski kontakt wzrokowy i cielesny. Przytulając partnera, oddychając wspólnym rytmem, można doznać prawdziwego, emocjonalnego spełnienia. Pozycja siedząca przekształca seksualne podniecenie i namiętność w wartość niemal transcendentalną, we wspólne doświadczenie medytacyjnego połączenia i absolutnej jedności umysłów, ciał i sfery ducha obojga kochanków.
Zaufanie
Istnieje wiele pań, które po prostu nie widzą siebie w roli aktywnej i pełnej inicjatywy kochanki, a w pozycji „na jeźdźca” nie czują się ani wygodnie, ani podniecająco. Przyczyny mogą być rozmaite, a przecież pierwsza zasada miłości (i nie tylko) mówi: nikt nie powinien być zmuszany do robienia czegoś w czym nie czuje się dobrze i swobodnie.
Jeśli to tylko zakłopotanie, chyba warto zdobyć się na odwagę i przynajmniej nieśmiało spróbować, a partnerowi niemal na pewno spodoba się nowa odmiana, zwłaszcza perspektywa poleniuchowania w rozluźnionej pozycji i cieszenia się inicjatywą kobiety. Jednak zdecydowana niechęć ze strony mężczyzny, rezerwującego dominującą rolę w seksie wyłącznie dla siebie, może świadczyć o głębszym nieporozumieniu w związku. Kobieta nigdy nie powinna czuć się ograniczana w sprawach seksu, jeśli jednak tak właśnie jest, powinna ostrożnie omówić z partnerem sporną kwestię lub w jego towarzystwie udać się po poradę do dobrego terapeuty.
Bywa, iż o pozycji „na jeźdźca” myślą z niechęcią głównie panie niepewne swej erotycznej atrakcyjności. Czasem zwyczajnie wstydzą się pokazywać partnerowi „w całej krasie”, a czasem – ulegając powszechnemu w dzisiejszych czasach kompleksowi nadwagi – czują się zbyt ciężkie. Większość kobiet ocenia własne ciało dość krytycznie, co o tyle dziwi, że te surowe sądy bardzo rzadko podzielają partnerzy.
Zaufanie do własnego ciała ma więcej wspólnego z poczuciem własnej wartości, niż z aktualną wagą. Jeśli tylko akceptujesz samą siebie, równie dobrze możesz być śliczna i duża, jak i śliczna i szczupła. Jeśli jednak uprzedzenia dotyczące walorów ciała rzeczywiście wpływają na funkcjonowanie w partnerskim związku, nie pozwalając w pełni wyrazić siebie, nie tylko warto, lecz i trzeba szybko coś z tym zrobić.
Zdrowa i prawidłowo zestawiona dieta, zawierająca dużo owoców, warzyw i produktów zbożowych, zapewni ci witalność i energię, a ponadto skutecznie ustabilizuje wagę. Odpowiednie ćwiczenia wzmocnią mięśnie i dodadzą siły koniecznej do najbardziej ekscytujących technik seksualnych. Poprawa napięcia mięśni brzucha i ud sprawi, że poczujesz się lepiej, a także nada ciału jędrności, czyniąc je zdolnym do najbardziej podniecających pozycji seksualnych. Dzięki ćwiczeniom wzmacniającym dno miednicy zyskasz pełniejszą kontrolę nad mięśniami pochwy, co przyniesie pożytek wam obojgu i zwiększy intensywność przezywanego orgazmu.
Zmysłowe ćwiczenia
Kobieta „dosiadająca” mężczyzny może powoli i zmysłowo poruszać się w górę i w dół. Gdy opada na ciało partnera, członek wnika szczególnie głęboko, gdy unosi się w górę – pochwa obejmuje już tylko jego żołądź. Zamknąwszy oczy, partnerka stara się w pełni doświadczyć i bez reszty poddać każdemu napływającemu uczuciu, wyobrażając sobie, jak każdą subtelną zmianę głębokości i tempa ruchu może odczuwać jej partner. Krok po kroku, wszystkie odczucia przenoszą się same do jej seksualnej świadomości.
Gdy partnerka idealnie dostroi się do swego kochanka, naprawdę zaczyna odczuwać to, czego on doświadcza dokładnie w tej samej chwili. Tego eksperymentu z pewnością warto spróbować, choćby dlatego, iż może on pogłębić uczucie rozkoszy i wzajemne zrozumienie obojga kochanków.
Przejęcie inicjatywy
Z punktu widzenia kobiety jedną z największych zalet pozycji, które przyznają jej rolę dominującą, jest możliwość pełnej kontroli własnych ruchów, a co za tym idzie – zaspokojenia własnych potrzeb na wszystkie wspomniane wyżej sposoby. Ponadto, kiedy mężczyzna przyjmuje rolę bierną, a zatem uwalnia się od wyłącznej odpowiedzialności za sprostanie potrzebom partnerki, większą uwagą obdarza całe jej ciało, które może teraz nagrodzić pieszczotami. Jednak wraz z aktywnością kobieta powinna przyjąć na siebie tę samą odpowiedzialność, jakiej oczekiwała od mężczyzny, kiedy inicjatywa należała do niego. Podobnie jak jego partnerka, mężczyzna nie chciałby doznawać wrażenia, że jego ciało traktowane jest wyłącznie jako narzędzie do osiągnięcia i wymuszania rozkoszy, jakby było czymś oddzielnym i całkowicie niezależnym od całej jego osoby.
Jeśli oboje planują długi i urozmaicony seans miłosny, partnerka powinna dostroić się do reakcji seksualnych mężczyzny, tak by intensywna stymulacja nie doprowadziła go zbyt szybko do orgazmu. Każdy mężczyzna osiąga w pewnej chwili „punkt bez powrotu”, w którym nie jest już w stanie zapanować nad zbliżającym się wytryskiem. Kobieta powinna więc czujnie obserwować sygnały jego ciała, w razie potrzeby zwalniając tempo manewrów lub nawet zamierając w bezruchu, aż poziom podniecenia na tyle opadnie, by możliwa była dalsza kontynuacja zbliżenia.
Pomimo to mężczyźni skłonni do przedwczesnej lub wczesnej ejakulacji mogą dzięki pozycji z dominującą partnerką kontrolować i w razie potrzeby obniżyć intensywność stymulacji członka, a co za tym idzie – zwolnić przebieg procesu wiodącego do wytrysku.
Chwile ekstazy
Gdy kobieta poczuje się na tyle pewnie, by wraz z aktywną rolą przejąć odpowiedzialność za przebieg zbliżenia, może bez przeszkód uwolnić całą swą seksualną energię i w pełni rozwinąć naturalny potencjał osiągania orgazmu. W poczuciu całkowitej wolności porusza się, obraca i kołysze do woli, pobudzając kolejne fale rozkoszy, obejmujące każdy skrawek jej ciała. Jeżeli mężczyźnie odpowiada, a może nawet pochlebia tak ekstatyczna ekspresja, doświadczenie będzie niesłychanie ekscytujące dla obojga kochanków.
Jeśli kobieta zdoła naprawdę wyzwolić się ze wszelkich zahamowań, może krzyczeć, wzdychać i jęczeć z rozkoszy lub nawet śmiać się i płakać na przemian, a wszystkie te reakcje będą wzmagać podniecenie partnera. Zdarza się, że partnerka reaguje bardziej kameralnie: miękko i zmysłowo przeciąga ciało, głaszcze i całuje mężczyznę, pobudza jego ciało figlarnymi i ekscytującymi gestami, a równocześnie do głębi porusza jego serce ciepłem swej kobiecości.
Najnowsze komentarze