klasyczna

Pozycja z mężczyzną na górze (klasyczna)

1

Do najczęściej wybieranych opcji należy pozycja zwana klasyczną, gdzie dominująca rola przypada leżącemu na partnerce mężczyźnie. Jednak w ostatnich czasach walory tej pozycji, symbolizującej tradycyjny podział ról seksualnych, coraz częściej kwestionują wyzwolone panie, nie mniej od mężczyzn skłonne do przejęcia inicjatywy w tej najbardziej intymnej sytuacji.

Pozycja klasyczna bywa czasem popularnie zwana „misjonarską”. Takie miano nadali jej niegdyś mieszkańcy wysp Pacyfiku, obserwując z głębokim zdumieniem „dziwaczne” małżeńskie zabiegi białych protestanckich misjonarzy: żony leżące na plecach i mężów leżących na żonach. Wyspiarze woleli kochać się z kobietami przykucającymi lub siedzącymi na nich – czyli w pozycji „na jeźdźca”, zapewniając partnerkom nieograniczoną możliwość seksualnej ekspresji. Nic dziwnego, że „pozycję misjonarską” wybierały pary, w których prawo do aktywności i dominacji przypadało wyłącznie mężczyźnie, zaś uczestnictwo kobiety w zbliżeniu sprowadzało się wyłącznie do wypełnienia obowiązku małżeńskiego.

Fenomenem pozycji klasycznej, wciąż popularnej wśród wyemancypowanych par, polega zapewne na wrażeniu intymnej bliskości, rodzącej się między partnerami zwróconymi ku sobie twarzami, patrzącymi w oczy, wymieniającymi czułe i podniecające pocałunki oraz miłosne szepty. Daje ona ponadto możliwość bezpośredniego, fizycznego kontaktu najwrażliwszych na erotyczny dotyk sfer ciał obojga kochanków: wzgórków łonowych, okolic brzucha i piersi.

Kobieta, która przy innych okazjach uwielbia śmiałe poszukiwania i dąży do swobodnego wyrażania bardziej aktywnych pierwiastków swej erotycznej natury, w tej pozycji dostrzega czasem okazję do seksualnego „odprężenia” w roli bardziej uległej, do pełnego poddania się woli i inicjatywie partnera. Choć technika „klasyczna” niejako z natury odpowiada panom lubiącym przybierać aktywną postawę w seksie, powinni oni zgodzić się na odmiany, jeśli tylko partnerki właśnie tego sobie zażyczą.

Pozycja klasyczna ma dla mężczyzny jeszcze jedną zaletę: daje mu możliwość swobodnych ruchów miednicy. Kąt ustawienia członka ułatwia wygodne wniknięcie do pochwy, zaś jego właściciel zyskuje pełną kontrolę nad głębokością inicjacji oraz intensywności i rytmem pchnięć, co zapewnia stymulację prowadzącą bądź najbardziej optymalną drogę do orgazmu.